Opis
Brodaty mężczyzna w kolorowych szatach odprawia niezrozumiałe rytuały; jest otoczony retortami, moździerzami, starymi księgami, schematami, symbolami, obok piec, atanor, kaplica i wykreślone kręgi na podłodze. Taki obraz alchemii i alchemików jest powielany w niezliczonych dziełach kultury. Czy rzeczywiście tak wyglądała praca i praktyka tych uczonych, marzycieli i awanturników?
Alchemicy, w przeciwieństwie do przedstawicieli innych nauk i rzemieślników, nie tworzyli cechów, organizacji, samorządów. Najważniejsza w ich pracy była indywidualna praktyka badawcza, samodzielna percepcja natury i próba odkrywania jej tajemnic. Najczęściej odwoływali się oni do prac, które były zgodne z ich własnymi przekonaniami i wnioskami. Ich trud zaowocował wieloma odkryciami z zakresu chemii, metalurgii, farmacji, techniki, medycyny, fizyki, biologii. Izolacja fosforu, produkcja prochu i fajerwerków, lek na malarię, udoskonalenie destylacji i syntezy chemiczne, produkcja czystych metali z rud, tworzenie stopów metali, konstrukcja współczesnego sprzętu laboratoryjnego — to wszystko zawdzięczamy alchemikom.
Ważną przedstawicielką tej profesji była żyjąca między I a III w. n. e. Maria Żydówka, unieśmiertelniona w angielskiej nazwie na laboratoryjno-kulinarną metodę łaźni wodnej — bain-marie (łac. Balneum Mariae).
Alchemię jako naukę i nurt filozoficzny można podzielić na następujące rodzaje:
- alchemia transmutatoria („alchemia transmutacji” — przemiana metali);
- alchemia technica („alchemia techniczna” — receptury i aspekty praktyczne);
- alchemia medica („alchemia medyczna” — wytwarzanie leków, izolacja czystych związków z surowców leczniczych);
- alchemia mystica („alchemia mistyczna” — hermetyzm i teorie filozoficzne).
W niniejszej monografii wieloautorskiej udało się poruszyć głównie kwestie związane z alchemią medyczną, alchemią techniczną i alchemią transmutacji, czyli tymi odmianami związanymi z praktycznymi aspektami „wielkiego dzieła”. Książka została wydana w ramach serii wydawniczej Acta Uroborosa. Poprzedni tom serii: Epidemie — od historycznych postaci leku po COVID-19 – Aleksander K. Smakosz, Mateusz Dąsal (red.)
Spis treści
- Eliksir życia (Elixir vitae): postać leku czy alchemiczne panaceum? (Aleksander K. Smakosz)
- Od zapisków Ge Honga po rewolucję w leczeniu malarii. Historia artemizyniny (Daniel Grudzień & Aleksander K. Smakosz)
- Radiofarmacja alchemią XXI wieku (Katarzyna Wer & Mateusz Wojciechowski)
- Skąd się wzięło określenie „olejek eteryczny”, czyli o wpływie tradycji alchemicznej na współczesną aromaterapię (Marta K. Grochowalska)
- Psychoanalityczne ujęcia alchemii Gastona Bachelarda, Carla Gustava Junga i Marie von Franz (Paulina Gurgul)
- Wszechobecny fluid i jak nad nim zapanować — magnetyzm zwierzęcy (Patryk Chłopek)
- Krótka historia moździerzy aptecznych i alchemicznych (Aleksander K. Smakosz & Charles J. S. Thompson)
- Wizja alchemii i alchemików na przykładzie dzieła Jana Amosa Komeńskiego — Labirynt świata albo raj serca (Agnieszka Banaś)
- Tożsamość narracyjna alchemika w tekstach gier (Łukasz Sasuła)
- Dodatek: alchemia jako motyw satyryczny (Aleksander K. Smakosz)
Recenzje
Autorstwa infernum_asylum
Książka proponuje inne spojrzenie na alchemię. Nie tylko mistyczne, bardziej stereotypowe ale jako protonaukę, dzięki której możliwy był rozwój współczesnej medycyny.Alchemia nie była jakąś „błachą” sztuką, czy też krótkotrwałą modą, lecz wysoce poważanym kunsztem i przewodnim nurtem filozoficznym i naukowym towarzyszącym nam już od czasów antyku.
Co znajdziemy w środku?
Jako iż jest to monografia wieloautorska możemy przeczytać dziesięć odrębnych artykułów stanowiących dobrze skondensowaną wiedzę. Dobór tematów — idealny i dobre opracowanie. Styl pisania nie różni się mocno w konkretnych rozdziałach.
Na pewno wielu z was alchemia od razu kojarzy się z eliksirem życia.To właśnie o tym sławnym specyfiku został potraktowany rozdział pierwszy.Czym właściwie jest i dlaczego go szukano.Wiele pytań a odpowiedzi spisano w jednej książce. Nie zabrakło także ciekawostek.Wiedzieliście że uważono kiedyś eliksir z mumii? Dostaliśmy nawet przepis…
Kim byli alchemicy z różnego punktu widzenia i czym się zajmowali. Jak przebiegał proces pomnażania i tworzenia złota. Aromaterapia i olejki eteryczne. Nazwiska takie jak Carl Gustaw Jung, Gaston Bachelard oraz ich prace rozłożone na czynniki pierwsze. Ale aby nie było aż tak ściśle to możemy przeczytać o historii moździerzy. Pozycję tą podzielono na dwie części.
W drugiej skupiono się na dziełach kultury i zawartych w niej motywach alchemicznych.Umysły i serca ludzi od wieków rozbudzanie są przez temat nieśmiertelności, mistycyzmu, rozwikłania zagadek ludzkości.Alchemicy w swojej filozoficznej naturze i poznawaniu pozostawali bezstronni i uodpornieni na wpływy umoralniających na swoją korzyść religii oraz baśni. Dlatego też ich indywidualne spojrzenie na świat jest bardzo wartościowe. Na końcu książki smaczkiem są satyryczne ryciny przedstawiające alchemików w dosyć prześmiewczy sposób.
Przyjemna lektura dla rządnych wiedzy i lubiących robić zapiski.Od przypraw, medycyny niekonwencjonalnej po transmutację kruszców w złoto. Oto obraz alchemików od dawnych wieków po czasy współczesne.
Autorstwa demon.i.czarownica
Dostałam na urodziny od @totaodtarota Kasi taką książkę, którą i tak planowałam kupić, także super! I jako że już ją przeczytałam, to podzielę się wrażeniami. Książka pochodzi od @pharmacopolawydawnictwo, więc jeśli ktoś chciałby ją kupić, to polecam – jest bardzo solidna, a samo wydawnictwo również sprawia świetne wrażenie. Na pewno jeszcze coś od nich kupię.
Wydanie jest bardzo ładne, wydawnictwo ma schludne zakładki — mnie się bardzo podobają. Mam wersję z cynamonem i pieprzem, a także ryciny, które uwielbiam (co zresztą wiecie po moich tatuażach).
Co do zawartości —jest to zbiór artykułów/rozdziałów napisanych przez różnych autorów. Żeby nie robić spoilerów, zaraz powiem, które mi się podobały i które mniej przypadły mi do gustu.
Wszystkie artykuły dotyczą, zgodnie z tytułem, alchemii.
Teksty, które mi się podobały
Bardzo przypadły mi do gustu artykuły o eliksirze życia i o moździerzach – były naprawdę profesjonalne. Tona bibliografii, co jest super, bo jeśli jakiś temat cię zainteresuje, możesz sięgnąć po dodatkowe źródła i poszerzyć wiedzę. Ogólnie redakcja Aleksandra Smakosza jest nienaganna, a artykuły napisane są profesjonalnie i – co ważne – nie nudzą, nawet takiego laika chemicznego jak ja. Nie miałam wrażenia, że czytam jakieś „spaghetti code”, a przy okazji wyniosłam coś dla siebie jako czarownica.
Bardzo spodobał mi się także artykuł o zastosowaniu artemizyny – pracuję z roślinami z tej rodziny magicznie, więc było to dla mnie szczególnie ciekawe. W książce znajdziemy zarówno tematykę starożytnych alchemików, jak i współczesne, ważne problemy społeczno-ekonomiczne, a nawet wątki związane z Nagrodą Nobla. Dzięki temu zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak postęp potrafi być nieliniowy, a także nad samą nieliniowością czasu i znaczeniem życia jednego człowieka dla milionów.
Teksty, które mniej mi się podobały
Żeby nie było tak różowo – a znacie mnie i wiecie, jaki mam wyjebany Saturn – nie wszystko mi się spodobało. Trzy artykuły szczególnie mnie rozczarowały.
Pierwszy to ten o mesmeryzmie – rozumiem, że zjawisko istniało i było scamem, ale przy tym tekście dosłownie przysnęłam.
Drugi to artykuł o alchemii i psychoanalizie. Jest strasznie tendencyjny, a jego bibliografia jest uboga – większość pozycji to Belchard i Jung. Oczywiście, jeśli chodzi o samą strukturę, artykuł jest poprawnie napisany, ale problem tkwi w samej tezie – jest klasycznie psychoanalityczna i jungowska. Jako psycholog nie przepadam za Jungiem i uważam, że jego koncepcje są przeterminowane. Do tego miał o alchemii bardzo powierzchowne pojęcie, co sam przyznaje w cytacie zawartym w artykule – w wolnym tłumaczeniu: „nie znam się, ale się wypowiem”. Poza tym tekst przedstawia alchemików jako samotnych nerdów zamkniętych w wieży, którzy fantazjują o kobietach zamiast je zdobywać – co jest mocno upraszczającym stereotypem.
Pisanie o alchemii w kontekście psychoanalizy jest dziś anachroniczne i redukcjonistyczne – lepiej rozumieć ją np. z perspektywy filozofii przyrody. Poza tym nie zgadzam się z tezą, że alchemiczne symbole są wolne od kontekstu kulturowego – filozofia przyrody Europy, Chin i Indii różni się przecież diametralnie.
Najgorszy artykuł to jednak ten o alchemii w grach. Autor ewidentnie nie przygotował się do tematu – napisał tylko, że „no, alchemia w grach jest i jest opcjonalna”. Serio? Jako fanka „The Elder Scrolls” (TES) poczułam się potraktowana po macoszemu. Mam cztery kopie „Skyrima” i chyba pięć „Morrowinda” – nie pytajcie dlaczego – więc na temat alchemii w grach wiem sporo. Tymczasem ten artykuł nie wnosi absolutnie nic ani dla fana RPG, ani dla kogoś, kto w gry nie gra. Do tego jest zwyczajnie nudny jak flaki z olejem.
Podsumowanie
Ogólnie bardzo polecam książkę – może będziecie mieli inne przemyślenia niż ja, ale ja się nie zawiodłam. Na pewno sięgnę jeszcze po inne publikacje Aleksandra Smakosza oraz po więcej książek od tego wydawnictwa. Polecam też śledzić ich profil na Instagramie oraz stronę głównego edytora @alexander_gulosus.
Reviews
There are no reviews yet.