Opis
Ze wstępu
W Polsce różnego rodzaju epidemie były notowane od początków naszej państwowości. „Roczniki czyli kroniki słynnego Królestwa Polskiego” (1455–1480) Jana Długosza podają, że już w 985 i 987 r. Rzeczypospolitą trapiła epidemia głodu, drożyzny i chorób. Kilka lat później, bo w latach 1003–1007 zanotowano „Głód, mór i zarazę okropną”. Spowodowało to wyludnienie wielu miast i wsi. Kolejne duże lokalne epidemie moru obserwowano w drugiej połowie XII w., w pierwszej połowie wieku XIII i największą w 1348–1350 (oraz kolejne lata XIV w.). W epoce nowożytnej duże ilości ofiar pochłonęły, m.in. epidemie z lat 1622–1625, 1650–1663, 1704–1714, etc.
Podstawową teorią medyczną, według której postępowali medycy ubiegłych stuleci (do XIX w.) była humoralna teoria chorób. Według niej, wszelkie choroby i dolegliwości wynikają nie z czynników zewnętrznych, a z braku równowagi między żywiołami (humorami) w ludzkim organizmie — krwi (haima), flegmy (phlegma), żółci (xanthe chole) oraz czarnej żółci (melaina chole). Podejście to odnosiło się również do dżumy. Uważano, że przez to, że przenosi się przez tzw. morowe powietrze, uważano, że należy ją leczyć środkami aromatycznymi, silnie pachnącymi, w postaci okadzeń, perfum, octów aromatycznych, pomanderów. Bogatsza część społeczeństwa mogła pozwolić sobie na środki z surowców importowanych — przypraw (goździków, cynamonu), surowców perfumeryjnych (nardostachysa, drewna agarowego) oraz surowców odzwierzęcych (piżmo, kastoreum, cywet, ambra).
W średniowieczu patogenezy chorób upatrywano w działaniu bytów nadprzyrodzonych. Uczono, iż demony sprowadzają głód, choroby i śmierć, oraz mogą być chorobą samą w sobie (personifikacja choroby) (Orygenes, św. Augustyn). Innym dominującym poglądem było twierdzenie, że choroba jest karą zsyłaną na człowieka za jego grzechy. Medyk Sebastian Petrycy (1544–1626) pisał, że to „Pan Bóg [jest] przyczyną moru”, gdyż „(…) on sam taką plagę na ludzi popuszcza”. Głosił on myśl, że kluczem do prewencji przeciwko dżumie jest dobre, moralne życie.
Głosił on myśl, że kluczem do prewencji przeciwko dżumie jest dobre, moralne życie. Ale to nie wszystko, doradzał, aby otwierać okna na północy, gdyż wiatr północny ma moc czyszczenia miejsc zamieszkania. Inną radą było noszenie przy sobie pomanderów — „Jabłko perfumowane nosić zawżdy w ręku”, nasączanie pościeli octem różanym i okadzanie domostw aromatycznymi proszkami.
Wśród leków, opisywanych jako skuteczne przez Sebastiana Petrycego można wymienić: rzewień i senes (środki przeczyszczające), pigułki Ruffi’ego, teriak wenecki (polifarmakon). Medyk pamiętał również o ubogich. Dla tej grupy społecznej proponował stosowanie głównie roślin krajowych, takich jak: kmin rzymski, orzechy włoskie, ruta, jałowiec, oman, etc.
Książka, którą trzymasz w ręce jest owocem ciężkiej pracy wielu autorów, farmaceutów, lekarzy, historyków medycyny, archeologów, filologów, antropologów, religioznawców i epidemiologów. Serdecznie dziękuję za ich pomoc. Dziękuję również członkom redakcji, recenzentom naukowym i patronom medialnym (Pracownia Alchemika, Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy, @infernum_asylum_ oraz W Witrynach Horroru).
Aleksander K. Smakosz
Spis treści
- Pomander i okadzenia, czyli ambra w lekach na dżumę od XVI do XVIII w. (Aleksander K. Smakosz)
- Teriak — starożytne elektuarium jako lek na dżumę (Magdalena Sokół-Czerwonka)
- Ocet Czterech Złodziei w prewencji epidemii — historia i teraźniejszość (Klaudia Smak-Kwiatkowska)
- Dylemat korzyści oraz ryzyka szczepień raz jeszcze i co ma Wrocław do już prawie 300-letniej historii epidemiologii? XVIII-wieczny model rozwoju epidemii ospy (Andrzej Jarynowski)
- O cholera! — Czyli o epidemii cholery i jej leczeniu słów kilka… (Marta Malicka)
- Produkty spożywcze przeciwko zarazie morowego powietrza: zalecenia ze staropolskich starodruków (Michał Szymański)
- Tryper, morbus gallicus, febra — sekretne choroby Rzymian i ich leczenie (Katarzyna Porc)
- Jak wyglądała profilaktyka chorób zakaźnych w XIX w.? Fritz Messner i jego poradnik „Jak strzedz się chorób zaraźliwych” (1888 (Zuzanna Lepa, Jakub Mastalerz, Mateusz Sydor)
- AIDS — aspekt medyczny i kulturowy (Olga Paprzycka, Anna Glinkowska)
- „Eris in peste patronus”: o patronach morowej zarazy, czyli czy wiara czyni cuda? (Agnieszka Banaś)
Recenzja „Pracowni alchemika” (Łukasz Szymański)
Redaktor Smakosz trzyma formę i nie waha się przed kolejnymi brawurowymi wydawnictwami
Koniec 2023 roku przyniósł kolejny inspirujący zbiór artykułów poświęconych historii medycyny i farmacji, wydany przez Wydawnictwo Pharmacopola pod redakcją Aleksandra Smakosza.
Mowa o: Aleksander Smakosz (red.), Epidemie. Historyczne Metody Leczenia i Prewencji, seria „Acta Uroborosa” t. IV, Wrocław & Częstochowa 2023, wydawnictwo Pharmacopola.To już kolejny tom skupiony wokół dziejów epidemiologii. Autorzy przygotowali łącznie 10 prac, w których odnajdziemy szerokie podejście do tematu. Miłośnicy produktów naturalnych z pewnością docenią rozdziały związane z historią słynnego octu czterech złodziei, przekrojowy artykuł o uniwersalnym leku starożytności: teriaku, czy też moje własne opracowanie o produktach spożywczych polecanych przeciwko zarazom w staropolskich poradnikach lekarskich (między innymi musztarda ks. Marcina, gorzałka przeciw zarazie i inne odtworzone w Pracowni Alchemika produkty).Nie brak tu zagadnień aromatów leczniczych, stosowanych za pośrednictwem klasycznego okadzania lub przy użyciu tak zwanych pomanderów, osobistej biżuterii służącej do emitowania wolnych oraz uzdrawiających oparów.Część prac dotyczy profilaktyki w ujęciu historycznym, obejmując 300-letnią historię szczepień, a także dziejów epidemii zarówno starożytnych jak i w pełni nowożytnych — od febry starożytnych Rzymian po nie tak dawną cholerę. Odnajdziemy tu również medyczno-kulturowe odniesienia tak do zarazy morowego powietrza, jak i problemów bardziej współczesnych, takich jak AIDS.
Jako autor jednego z artykułów ale i patron medialny wydawnictwa serdecznie polecam zaopatrzyć się w tę publikację, która nie dość że jest ciekawa to jeszcze pięknie wydana i nie tylko bogato ilustrowana, ale nawet wspaniale ornamentowana. Uczta dla mózgu i oka brawa dla Redaktora!
Reviews
There are no reviews yet.