William Szekspir — kryminolog, psycholog, a może po prostu mistrz makabry?

William Szekspir — kryminolog, psycholog, a może po prostu mistrz makabry?

Zapomnijcie o romantycznych westchnieniach pod balkonem i wierszach o miłości — angielski dramatopisarz William Szekspir to przede wszystkim artysta, który znał się na zbrodni nie mniej niż detektyw z seriali kryminalnych. Jego dramaty to prawdziwe studium ludzkich skrajnych zachowań: od szaleństwa i zgwałceń po symulacje ślepoty i sprytne wykręty prawne. Również Hamlet mógłby być pionierem w wynajdywaniu wymówek — To nie ja zabiłem, tylko moje szaleństwo.

Chcesz się dowiedzieć więcej o powiązaniach medycyny sądowej i dzieł słynnego dramatopisarza? Zapraszamy do dalszej lektury!

Co nam może dać czytanie Szekspira?

UWAGA! Artykuł oparto na publikacji z 1911 r., stąd niektóre idee mogą być niedzisiejsze, Patrz uwaga na końcu

Szekspir przez wielu autorów jest uznawany za wielkiego znawcą wielu dziedzin wiedzy —od teologii, prawa, ornitologii, entomologii, botaniki, aż po psychiatrię. Jako znawca ludzkiej psychiki potrafił opisać objawy zaburzeń umysłowych, które nauka wyodrębniła dopiero trzy wieki później. Pomijając jego znajomość muzyki i filozofii, warto wspomnieć, że ostatnimi czasy zwrócono uwagę na jego dogłębną wiedzę z zakresu kryminologii, a zwłaszcza psychologii przestępcy.

To wszystko prowadzi do interesującego związku z medycyną sądową. Profesor Halban, wybitny znawca twórczości Szekspira, podkreślał, że poeta przedstawiał ludzi i rzeczy takimi, jakimi były, przekształcając rzeczywistość w ożywczą, prawdziwą poezję. Szekspir, pragnąc ukazać człowieka w pełni jego przejawów życiowych, nie mógł pominąć aspektów, którymi zajmuje się medycyna sądowa.

Szekspir a medycyna sądowa

W „Romeo i Julii” oraz „Hamlecie” znaleźć można liczne sentencje, które mogą być inspiracją dla specjalistów z zakresu medycyny sądowej. Przykładowo:

  • „Festina lente, zdradne są kroki za spiesznie podjęte” („Romeo i Julia”, akt II, scena III) – ostrzeżenie przed pochopnym działaniem.
  • „Trzeba nam ważyć słowa, inaczej igraszka ich wystrychnie nas na dudków” („Hamlet”, akt V, scena I) – wskazówka o konieczności precyzji w komunikacji.

Devergie radził medykom sądowym, by „mieli zamknięte uszy i otwarte oczy”. Szekspir sugeruje coś innego: „Miej zawżdy ucho otworem” („Hamlet”, akt I, scena III). Dodatkowo, w zgodzie z aforyzmem Brouardela, przypomina: „Nie bądź skorym myśli wprowadzać w słowa”.

Śmierć pozorna, i co dalej?

Twórczość Szekspira zawiera liczne odniesienia do zagadnień, które dziś rozpatruje medycyna sądowa, takie jak śmierć pozorna. W „Romeo i Julii” ojciec Laurenty opisuje stan zamartwicy: Róże ust twoich i policzków zbledną, jak popiół; oczu zasłony zapadną, każdy członek pozbawiony władzy zdrętwieje, zesztywnieje, zziębnie jak u trupa”. Choć opis wywołania zamartwicy na 42 godziny może być literacką fikcją, wiemy, że podobne stany można osiągnąć za pomocą środków narkotycznych.

W „Królu Learze” pojawia się natomiast problem odróżnienia śmierci pozornej od rzeczywistej. Król mówi: „Może się mylę. Podajcie zwierciadło; jeżeli jej oddech na jego powierzchni zostawi jakiś ślad, to jeszcze żyje”. Choć metoda ta jest zawodna, ukazuje świadomość Szekspira na temat problematyki związanej z diagnozowaniem śmierci.

W „Hamlecie” zaś poeta opisuje rozkład ciała: „Jeżeli człowiek nie gnił przed śmiercią, może przeleżeć osiem lub dziewięć lat. Garbarz przeleży lat dziewięć, bo jego skóra tak jest wygarbowana, że woda jej niestraszna”. Ten fragment nie tylko odzwierciedla wiedzę Szekspira, ale także podkreśla poetycki charakter jego opisu.

Eugène Delacroix „Hamlet, Horatio i Grabarze”

I ty Brutusie? Czyli kolekcja śmiertelnych ran

Szekspir wykazywał znajomość wpływów wewnętrznych (zakażeń powstałych za życia) oraz zewnętrznych (np. działania wody), które przyspieszają proces rozkładu zwłok. Kwestie zbiegu przyczyn śmierci porusza w „Juliuszu Cezarze”. Spośród 23 ran zadanych Cezarowi, wskazuje na tę, którą zadał Brutus, jako najdotkliwszą. W sztuce czytamy: „Był to cios ze wszystkich ciosów najdotkliwszy. Skoro bowiem Cezar uczuł w piersiach sztylet Brutusa, niewdzięczność, silniejsza od ramion zdrajców, wnet go pokonała”.

Według lekarza Antystiusza, przywoływanego przez Swetoniusza, druga rana piersiowa była śmiertelna. Szekspir jednak, jako poeta, podkreśla moment moralny — niewdzięczność — uznając ją za czynnik śmiercionośny, który doprowadził do „pęknięcia serca”. W ten sposób rana kłuta została połączona z nagłym, przygnębiającym wrażeniem psychicznym.

W swoich dramatach Szekspir opisuje różne rodzaje gwałtownej śmierci: uduszenie, utopienie oraz przede wszystkim otrucie. Jego definicje trucizny są niezwykle poetyckie i trafne. O uduszeniu mowa jest w części II „Króla Henryka VI”, gdzie Warwick rozpoznaje gwałtowną śmierć księcia Gloucester po objawach przekrwienia twarzy: „Twarz jego zasię czarna i krwi pełna, oczy na wierzchu bardziej, niż za życia, patrzą tak strasznie, jak u zaduszonych”, w przeciwieństwie do „zmarłych w swoją porę”, których twarze są blade. Warwick zwraca też uwagę na ślady walki na ciele księcia, takie jak potargana broda i włosy przyklejone do prześcieradła, jako dowody przemocy.

Kto zabił cesarza? Czyli śmierć Juliusza Cezara. Domena publiczna

Czy tutaj nie jest za dużo wody? A może masz uczulenie na Arszenik?

O utopieniu mowa jest w „Hamlecie” (akt I, scena I), gdzie rozważane są dwie możliwości: przypadkowe oraz samobójcze utopienie. Z kolei w „Hamlecie” (akt IV, scena VII) pojawia się wzmianka o truciźnie działającej przez skórę, przypominającej kurarę: „Gdy nóż, w niej umaczany, najmniej zadraśnie żyjącą istotę, nie ma środka, któryby potrafił uchronić ją od śmierci”. Romeo umiera od trucizny, która „mogła po wszystkich żyłach rozejść się od razu i życie odjąć”. To określenie najlepiej pasuje do związków cyjanku.

Pojęcie trucizny Szekspir definiuje w słowach ojca Laurentego z „Romea i Julii” (akt II, scena III), gdy ten zbiera rośliny o działaniu zarówno leczniczym, jak i trującym: „Bo niema rzeczy tak lichych na ziemi, aby nie mogły stać się przydatnemi, ni tak przydatnych, aby miasto służyć, nie zaszkodziły pod wpływem nadużyć”. W tym fragmencie wyraża przekonanie o dwuznaczności natury, w której „jad wespół z balsamem” często występują w jednej substancji.

Bohater o stu twarzach

Szekspir znał również koncepcję złudnego podobieństwa dwóch osób. W „Komedii omyłek” bliźnięta Antyfol i Dromio są nie do odróżnienia, podobnie jak Sebastian i jego siostra Viola w „Wieczorze Trzech Króli”. To złudne podobieństwo skłoniło Alphonse’a Bertillona do opracowania metod identyfikacji tożsamości opartej na innych cechach niż wygląd.

W „Królu Janie” (akt I, scena I) Szekspir porusza temat podobieństwa dziecka do rodziców w kontekście wątpliwego pochodzenia. Królowa Eleonora zauważa u bękarta „zarys twarzy Lwiego Serca”, podobieństwo w głosie oraz budowie ciała. Te obserwacje łączą się z zasadami położnictwa, a postać Roberta Faulconbridge’a zwraca uwagę na czas ciąży matki w kontekście prawnego ustalenia ojcostwa.

Szekspir trafnie ujmuje problem uwiedzenia w „Hamlecie”. Słowa Laertesa skierowane do Ofelii są piękną metaforą:


„Robak zbyt często toczy dzieci wiosny,
Nim jeszcze pączki zdążyły otworzyć;
I kiedy rosa wilży młodość hożą,
Wpływy złośliwych miazm najbardziej grożą”.

Zgwałcenia i eliksiry

Słowa te można znakomicie odnieść do coraz częstszych, zwłaszcza w miastach, przypadków gwałtów na nieletnich (dane z początku XX w.). Brabancjo w „Otellu” przypisuje oddanie się Desdemony Otellowi „wpływowi jakowychś mikstur na krew działających”, które młodość „o szał przyprawiają”. Chociaż obecnie nie znamy środków, które w pełni zasługiwałyby na miano aphrodisiaca, wciąż istnieje przekonanie, zwłaszcza wśród osób niezwiązanych z medycyną, o ich skuteczności.

Szekspir wspomina także o usiłowaniu gwałtu na Mirandzie przez Kalibana w „Burzy” (Akt I, scena 2). Kaliban to postać anormalna, dotknięta matołectwem — od niego Lombroso zapożyczył termin „kalibanizm” dla określenia podobnych przypadków kretynizmu. Przez przypisanie Kalibanowi tego czynu Szekspir dowiódł swojej znajomości kryminologii osób z upośledzeniem umysłowym. Doświadczenie uczy bowiem, że przestępstwa seksualne, zwłaszcza gwałty, należą do najczęstszych czynów, za które przed sądem stają osoby dotknięte matołectwem.

Bardzo trafnie Szekspir odnosi się również do kwestii zniesionej poczytalności. W „Hamlecie” (Akt V, scena 2), Hamlet, prosząc Laertesa o wybaczenie za zabójstwo jego ojca i śmierć siostry, oświadcza: „To, co uczyniłem, nie było niczym innym jak szaleństwem. Czy Hamlet skrzywdził Laertesa? Nie, bowiem Hamlet nie był samym sobą. Skoro więc Hamlet nie sam był krzywdzącym, więc Hamlet temu nic nie winien. Kto więc winien? Jego szaleństwo. W takim razie Hamlet sam także został pokrzywdzony — szaleństwo było jego wrogiem”. W ten sposób Szekspir stwierdza, że w obłąkaniu dochodzi do zmiany psychologicznej tożsamości osoby, która nie może odpowiadać za czyny wynikłe z chorobowo zmienionej psychiki.

Godne uwagi jest również dowcipne zdemaskowanie przez księcia Glostera symulacji ślepoty u Simpcoxa („Henryk VI”, Część I, Akt II, scena 1). Szekspir stanowczo opowiada się za utrzymaniem kary śmierci w „Romeo i Julii” (Akt III, scena 1), argumentując, że „kto śmierć zadał, słuszna, by śmiercią za to odpowiadał”.

Czyt to miłość czy eliksir? Théodore Chassériau, „Otello i Desdemona w Wenecji”

Podsumowanie

Czy Szekspir był dramatopisarzem, czy może kryminologiem w przebraniu? Artykuł pokazuje, że jego dzieła to nie tylko wielkie tragedie i sonety, ale też podręcznik życia i śmierci. Na przykład, w „Otellu” pada sugestia, że Desdemona mogła ulec wpływowi afrodyzjaków. Cóż, w renesansie wierzono w różne cuda — od eliksirów miłości po mikstury działające na krew. Wydaję się jednak, że ich skuteczność była równie wiarygodna co horoskopy astrologiczne.

Krótko mówiąc, gdyby Szekspir żył dziś, prawdopodobnie pisałby scenariusze do seriali kryminalnych albo prowadził podcasty true crime. Śmierć, szaleństwo, zbrodnia — oto prawdziwi bohaterowie jego twórczości 😉

Uwaga

Powyższy tekst został oparty o publikację „Szekspir a medycyna sądowa” Leona Wachholza z 1911 r.

Leave a Reply

Your email address will not be published.