Dżuma w „Dekameronie”, czyli reakcja mieszkańców Florencji na epidemię dżumy w 1347 roku

Dżuma w „Dekameronie”, czyli reakcja mieszkańców Florencji na epidemię dżumy w 1347 roku

Wstęp

Epidemie od zawsze stanowiły nieodłączny element życia ludzi, silnie wpływając na aspekty biologiczne, społeczne, gospodarcze oraz kulturalne. Najstarsze zapisy dotyczące zaraz i epidemii sięgają czasów po 1500 roku p.n.e. – na przykład informacje zawarte w „Biblii”, w Drugiej Księdze Mojżeszowej o zarazie w Egipcie czy w „Pierwszej Księdze Samuela” (Cartwright, 2005). Zarazy były również obecne w starożytnym Rzymie i Atenach, o czym zachowały się informacje w dziełach Tukidydesa, który sam będąc chory, mógł najlepiej opisać, co wówczas się działo (Ruffie, 1996). Nie było więc cywilizacji, która nie zetknęłaby się z tym zjawiskiem.

Najbardziej znaną epidemią, która przez wieki pustoszyła ludzkość, była dżuma — pojawiająca się regularnie aż do XX wieku, często w formie pandemii (Polek, 2016). Towarzyszyła ona wielu kryzysom, katastrofom i dziejowym przełomom, będąc symbolem możliwego końca świata. Pełna ognistych metafor, niczym żarłoczne pożary, pustoszyła liczne miasta i wioski, o czym w swoim dziele „Dekameron” napisał Giovanni Boccaccio (Sznajderman, 1994).

Dawne epidemie

Epidemia budziła zarazem lęk i zainteresowanie ówczesnych ludzi, ale rozpoznanie jej powstania, rozwoju i przyczyn było osiągnięciem XIX wieku dzięki nowej dyscyplinie – bakteriologii – oraz badaniom Louisa Pasteura i Roberta Kocha (Polek, 2016). Podobnie było z całą medycyną – nie znano wielu metod leczenia, a te, które próbowano zastosować, często okazywały się nieskuteczne. Wiele osób wierzyło, że każda choroba czy epidemia jest karą boską za grzechy i oddawano się modlitwom do Boga, jak to miało miejsce w średniowieczu (Belofsky, 2014). Wierzono również w znaki na niebie, które mogły przepowiedzieć nadejście chorób i epidemii. Jedna z zachowanych kronik wspomina o pladze z 1117 roku, której zwiastunem były anomalie astronomiczne:

W styczniu (…) niczym ognista armia przeszła z północy w kierunku Wschodu kometa. Księżyc pokrył się krwistą czerwienią w czasie pełni, a rok później ukazało się światło jaśniejsze od słońca. Potem nastąpiły wielkie chłody, głód i plagi, które tak powiadają, pochłonęły […] [ogromne rzesze] ludności…

(Wrzesiński, 2008)

Jednak nie tylko anomalie astronomiczne, ale cała natura sprawiała, że ludzie wierzyli w różnego rodzaju nadprzyrodzone siły. Wszystko przykuwało ich uwagę — rośliny, rzeki, jeziora oraz wiatry —mogło to bowiem mieć wpływ na to, co dzieje się wokół ludności zamieszkującej dane miasto czy wieś. Z tym związane później było wierzenie, że różne zioła mogą wspomóc ludzkość podczas zagrażającej epidemii — często oczywiście były one bezskuteczne (Immacolata-Macioti, 2008).

O tym, jak inne dzieła eksploatują tematy (zioło)lecznictwa, farmacji i medycyny przeczytasz w naszej książce „Farmacja i farmaceutyki w dziełach kultury”

Czym była śmierć w średniowieczu?

Epidemie i zmiana podejścia do śmierci

Wraz z epoką średniowiecza podejście ludzi do śmierci uległo drastycznej zmianie. O ile wcześniej ludzie byli ze śmiercią oswojeni i w odpowiednim wieku oczekiwali jej, wierząc, że to nie jest koniec, lecz początek nowego życia, to w czasie morowej zarazy uznali ją za coś gwałtownego i „kalającego lud”. Z tym związane były niezliczone makabryczne tematy systematycznie pojawiające się na przełomie XIV–XV wieku (Sznajderman, 1994).

Średniowiecze jest dziedzictwem antyku, które przetwarzało tradycyjne wzorce. Medycy nie studiowali dogłębnie dzieł starożytnych, lecz byli raczej ich komentatorami, choć korzystali z nich. Nowe wartości – zwłaszcza kulturalne – pojawiły się wraz z epoką chrześcijaństwa, typową dla średniowiecza (Borawska, 1993). Czas ten, podzielony na trzy główne okresy, ukazuje, jak rozległa była epoka średniowiecza. Najbardziej interesujący nas okres to jesień średniowiecza przypadająca na XIV–XV wiek. Wówczas w całej Europie szalała zaraza wszech czasów, znana jako czarna śmierć. Zdziesiątkowała ona niezliczone wsie i miasta w pierwszej i drugiej połowie XIV wieku (Borawska, 1993).

Podejście do ciał(a)

Czarna śmierć — mors nigra, pestis, pestilentia, po staropolsku mór lub morowe powietrze – była straszliwym zabójcą, który szybko rozprzestrzenił się i zgładził prawie połowę średniowiecznej populacji Europy. Do dziś uważana jest za jedną z najbardziej zakaźnych chorób o dużej jadowitości i zaraźliwości (Szumowski, 1994). Przez ponad 600 lat wywoływała strach, będąc zagrożeniem, które w 99% przypadków było nieuleczalne i powodowało śmierć w męczarniach (Duncan, 2008). Z czasem jednak stała się codziennością. Ludzie starali się dbać o swoje zdrowie i życie jak najlepiej, licząc, że unikną szalejącej zarazy.

Ciało w średniowieczu było paradoksem – z jednej strony uważane za przeszkodę do lepszego, wiecznego życia, a z drugiej strony uświęcone ofiarą Chrystusa na krzyżu, nawiązując do świątyni Ducha Świętego (Goff, 2018). Troszczenie się o ciało miało więc w tej epoce wymiar niejednolity. Ważne były styl życia, dobór pokarmów, klimat i pory roku. Historia troski o ciało to początki kształtowania się pojęcia zdrowia w tamtych czasach (Vigarello, 1997). Odrzucano starożytny kult ciała, pojawił się ideał ascetyczny, a krew odgrywała znaczącą rolę w symbolice wody i wina.

Całe wieki upływały pośród perypetii niestałej krwi… Wiek XIII pod znakiem trądu, a XIV pod znakiem dżumy…

(Vigarello, 1997)

Trąd również mocno odcisnął swoje piętno w średniowieczu. Był przeciwieństwem dżumy, która zbierała większe żniwo. Chorowanie na trąd oznaczało praktyczną śmierć, dużą destrukcję ciała i liczne wysięki. Wtedy zaczęła się pojawiać troska o higienę publiczną w celu uniknięcia epidemii trądu na większą skalę. Jednak to dzięki dżumie trąd zniknął, eliminując wadliwe lub słabe jednostki, co sprawiło, że choroba odeszła z Europy (Vigarello, 1997). To w czasach największej zarazy, dżumy, swoje dzieło napisał włoski pisarz Giovanni Boccaccio w połowie XIV wieku.

Giovanni Boccaccio — nowelista, klasyk, prozaik, historyk literatury


Giovanni Boccaccio urodził się około 1313 roku w toskańskiej mieścinie Certaldo. Jego życiorys jest trudny do dokładnego ustalenia, ale wiadomo, że lata dziecięce i całe późniejsze życie spędził w Toskanii. Uczył się do końca życia, fascynując się literaturą i kulturą antyczną. Był klasykiem, twórcą nowel, prozaikiem oraz świetnym historykiem literatury. Jego narracje erotycznych przygód przyciągały przez wieki liczne grono wielbicieli (Boccaccio, 1989).

Na jego karierę wpłynął dworski tytuł ojca, który umożliwił mu przebywanie w gronie wyższych sfer i czerpanie z rozmów na różne interesujące tematy. Był urodziwy i zwracał uwagę płci przeciwnej. Zauroczony Marią d’Acquino, którą poznał w 1336 roku w kościele w Wielką Sobotę, czerpał inspirację do swojej literackiej kariery. Wielu badaczy spiera się jednak, czy Maria rzeczywiście istniała. Uważana jest do dziś za muzę Boccaccia i narratorkę w jego „Dekameronie” (Heinstein, 1987).

Początkowo w swoich utworach Boccaccio przedstawiał swoje otoczenie i przeżycia, które go dotknęły. Wiele z tych dzieł jest pozbawionych większych wartości, podobnie jak twórczość po 1353 roku, która opiera się głównie na erudycyjnych dziełach pisanych w języku łacińskim. Przyjaźń z Petrarką wielokrotnie pomagała mu wyjść z kryzysów. Jednak przepowiednia mnicha, którego spotkał, sprawiła, że praktycznie przestał pisać. Mnich przepowiedział mu, że musi zaprzestać tworzenia błahej literatury, inaczej umrze. To spowodowało, że po „Dekameronie” nie stworzył więcej dużych dzieł – jedynie drobne prace o charakterze erudycyjnym. Zmarł w 1375 roku w Certaldo (Heinstein, 1987).

Jak przeżyć epidemię dżumy WEDŁUG dekameronu, czyli seks, uczty i modlitwa.
Jak przeżyć epidemię dżumy według „Dekameronu”, czyli seks, uczty i modlitwa. Źródło: Le livre appellé Décaméron (…) de Jehan Boccace. Ms Arsenal 5070, fol.108 v,

Perła dawnej literatury — „Dekameron”

„Dekameron” i dżuma

Kanoniczne dzieło Giovanniego Boccaccia, powstało na przełomie 1348–1351, w pełnym rozkwicie epoki średniowiecza. Jest to perła literatury, źródło inspiracji dla twórców aż do XX wieku, w tym dla włoskiego reżysera Pasoliniego. W swojej prostocie jest idealnym przykładem dzieła realistycznego (Gałkowski, 2012). Składający się ze 100 nowel, podzielonych na cykle tematyczne, „Dekameron” zdobywał coraz więcej miłośników na całym świecie. Każdego dnia nowelę wybierała jedna osoba, nazywana „królem” lub „królową”.

Średniowiecze, jak wiadomo, było pełne wojen i lęków przed nieznanym, niosąc ze sobą nieustanne widmo śmierci. W tym czasie dwie racje walczyły ze sobą – czas zabawy i beztroski oraz czas nadchodzącej śmierci, do której należało się odpowiednio przygotować. W czasie zarazy śmierć była przypadkowa, wywołana przez boski gniew, co budziło obawy i wielką grozę (Aries, 2008). „Dekameron” idealnie łączy te dwie racje, ukazując, że mimo strachu ludzie starali się zapominać o zagrożeniu na ile potrafili.

Czarna śmierć, czyli dżuma, zebrała w historii ogromne żniwo, a Boccaccio chciał poprzez swoje dzieło w pewien sposób przeciwstawić się temu nieszczęściu. Zbiór 100 nowel, opowiadanych przez 10 dni w 1348 roku przez 10 szlachetnie urodzonych Florentczyków (7 pań i 3 mężczyzn) ukrytych przed plagą w pałacu, miał dać ludziom namiastkę normalności. Dzieło to prawdopodobnie było skierowane głównie do kobiet, które w tamtych czasach miały mniej rozrywek niż mężczyźni. Aluzje zawarte w opowieściach były dla nich zrozumiałe, a same kobiety opowiadały historie nie gorzej niż mężczyźni (Boccaccio, 1987).

Co może wyjść z zamknięcia młodych ludzi w ograniczonej przestrzeni na 100 dni? Czyli „Dekameron”.
Źródło: Franz Xaver Winterhalter (1837). Dekameron

„Dekameron” jako opis obyczajów w czasie epidemii

Nowele w „Dekameronie” to opis obyczajów, gdzie głównym motywem jest miłość i prawda historyczna, często traktowana z przymrużeniem oka. Pomagały one zapomnieć o szalejącej zarazie we Włoszech (Heinstein, 1987). Treści, zabarwione zmysłowością, mogły przyprawić o rumieniec niejedną niewiastę, lecz dzisiaj nie są niczym gorszącym, a czasami wręcz naiwnym tekstem do poczytania w wolnej chwili. Mimo że „Dekameron” powstał w XIV wieku, ma ogromną wartość historyczną dla literatów i historyków, stanowiąc wielki dorobek nowelistyczny autora. Boccaccio wykorzystał do niego opowieści zasłyszane na dworze czy wśród kupców (Boccaccio, 1989).

Już na wstępie utworu widać, że Boccaccio chciał nam ukazać ogrom zagrożenia, jakiego miał okazję wówczas doświadczyć – rozwój epidemii, jej konsekwencje i wpływ na inne choroby we Florencji, w jakiej wówczas przebywał (Heinstein, 1987).

Powiem więc, że w roku od narodzenia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, tysiąc trzysta czterdziestym ósmym, w sławnym mieście Florencji, klejnot miast włoskich stanowiącym, wybuchła zaraza morowa, sprowadzona wpływem ciał niebieskich albo też słusznie przez Boga zesłana dla ukarania grzechów naszych. Mór zaczął się na kilka lat przedtem na Wschodzie i spowodował tam wielkie spustoszenia. Powoli, z miejsca na miejsce się przenosząc, zaraza do krajów zachodnich dotarła. Zopobieżenia ludzkie na nic się wobec niej nie zdały. Nie pomogło oczyszczanie miast przez ludzi do tego najętych, zakaz wprowadzania chorych do grodu, różne przestrzeżenia, co czynić należy, aby zdrowie zachować, ani też pokorne modlitwy, procesje i wszelkie pobożne modlitwy (…) Choroba nie objawiała się u nas tak jak na Wschodzie, gdzie zwykłym znamieniem niechybnej śmierci był upływ krwi z nosa. (…) Wkrótce pojawiały się śmiertelne opuchliny na częściach ciała…

(Boccaccio, 1987)

„Dekameron” i opis zniszczeń wywołanych dżumą

Boccaccio był przerażony ogromem zniszczeń podczas epidemii, która owładnęła Europę w czasie w jakim przyszło mu żyć.

To, o czym wam teraz powiem, może się wydawać rzeczą zadziwiającą. Gdybym jej na własne oczy nie widział i gdyby nie świadectwo wielu, sam bym nie dał wiary ani poważyłbym się jej tu opisywać. Siła zarazy była tak wielka, że przenosiła się ona nie tylko letko z jednego człeka na drugiego, ale i tak bywało, że jeśli do przedmiotu, stanowiącego własność chorego, zbliżyło się jakieś zwierzę, zaraz mór się go chwytał i w krótkim czasie je uśmiercał. Jakem to już nadmienił, sam byłem takiego przypadku świadkiem…

(Boccaccio, 1987)

Po tym cytacie już widać, że czasy w jakich żył nie były łatwe. Stworzył więc dzieło na zapomnienie o tym, co rzeczywiste, aby móc oddać się przyjemności czytania czegoś frywolnego. To również swojego rodzaju „komedia ludzka” przedstawiająca Włochy w XIV wieku i galerię postaci wszystkich stanów w sposób bardzo realistyczny (Heinstein, 1987). Wszystko powstało po to, aby zapomnieć o tym co rzeczywiste i oddać się przyjemności czytania czegoś frywolnego.

Opowieści w świecie zwłok, czyli „Dekameron” Źródło: Decameron – BNF Ms 239 – Départ des conteurs du Decameron de Florence

Czarna śmierć w XIV wieku — epidemia wszechczasów

Azjatyckie źródła dżumy

Czarna śmierć pojawiła się w Europie po wielu wiekach spokoju, w latach trzydziestych XIV wieku. Wielu badaczy uważa, że zaraza zaczęła się w Rosji lub na terenach Mongolii, jednak pewne jest, że do Europy dotarła przez Krym za sprawą zakażonej hordy tatarskiej. Z Krymu przedostała się na Bliski Wschód, a następnie do Europy (Cartwright, 2005).

Wiosną lub latem 1347 roku dotarła do stolicy Bizancjum – Konstantynopola, a jesienią tego roku zaatakowała Sycylię, gdzie skala jej zniszczeń była bezprecedensowa. W tamtych czasach brak było lekarstw, a większość zarażonych umierała w straszliwych męczarniach w przeciągu kilku dni. Przełom 1347–1348 to czas, gdy zaraza opanowała Genuę, Pizę, Wenecję, Padwę, a w końcu także Florencję, gdzie wywołała ogromne spustoszenie, wobec którego ówczesna medycyna była bezsilna.

Zaraza, uważana za gniew Boży, mogła być przenoszona drogą morską lub wzdłuż dróg handlowych. Przykładowo do Padwy zarazę przyniósł obcy człowiek, który zaraził 2/3 ludności miasta, a ta następnie rozniosła zarazę na całe Włochy. Najbardziej prawdopodobną wersją jest jednak to, że dżumę przenosiły szczury, które zarażając człowieka, następnie przenosiły zarazę z jednej osoby na drugą (Szumowski, 1994).

Rozwój epidemii dżumy w Europie

Mimo że Florencja znajdowała się zaledwie 60 km od Pizy i była wówczas jednym z największych miast Europy, zaraza nie ominęła jej. Zginęło tam około 100 tysięcy osób (Szumowski, 1994). W „Dekameronie” Boccaccia znajduje się fragment poświęcony Florencji tamtego okresu:

Ludzie gromadzili się w swoich domach, gdzie żyli odcięci od świata całego. Jadali lekkie potrawy, pili powściągliwie wyborne wina i chuciom cielesnym nie folgując, czas swój na muzyce i innych dostępnych im przyjemnościach trawili dla zapomnienia o zarazie i śmierci, o których słyszeć nie chcieli…

(Boccaccio, 1987)

Różne zachowania ludzkie podczas epidemii dżumy

Podobnie w „Dekameronie” — 10 szczęśliwców poświęca czas na zabawy, tańce, śpiewy i opowiadania, byle nie mieć do czynienia z tym, co dzieje się na zewnątrz. W ten sposób byli poniekąd wykluczeni z epidemii obejmującej ich kraj. Ludzie w całych Włoszech izolowali się od świata, stosując wstrzemięźliwość lub, jak to czynili inni, oddawali się wszelkim cielesnym przyjemnościom, żyjąc dniem dzisiejszym, wierząc, że są na tyle silni, aby mogli przezwyciężyć zarazę. Dżuma była sprawdzianem społeczeństwa, który spustoszył Europę nie tylko fizycznie, ale także moralnie, powodując upadek wszystkich obyczajów. Widać to we fragmencie wprowadzającym czytelników do „Dekameronu” Boccaccia:

Powszechna klęska taką trwogę w umysłach mężczyzn i kobiet sprawiła, że brat opuszczał brata, wuj siostrzeńca, siostra brata, a żona męża. Gorzej jeszcze, że ojcowie i matki zostawiali dzieci swoje, nie troskając się o nie… (…) Jakby obcymi im byli… – to pokazuje nam, że wtedy nie liczył się nikt inny prócz siebie samego, co doprowadziło do znanego nam egoizmu…

(Boccacio, 1987)
Podcast dotyczący wykorzystania alkoholu i jego percepcji podczas dawnych epidemii

Osoba dotknięta zarazą automatycznie stawała się obcą, bez względu na pokrewieństwo. Zagrożenie życia powodowało, że zdrowi odsuwali się od chorych. Wszelkie relacje międzyludzkie zaczynały się wynaturzać. Zrywano wszelkie więzi, nie patrząc na to, czy zachorowało własne dziecko, mąż czy żona. Włączał się instynkt samozachowawczy i chęć przeżycia straszliwej epidemii, jaka opanowała XIV-wieczną Europę (Kracik, 1991).

Rozwój epidemii czarnej śmierci między 1346 a 1353 r. Źródło: Wikipedia commons [zmodyfikowano]

Objawy dżumy

Dżuma postrzegana była przede wszystkim jako straszliwa choroba, budząca ogromne obrzydzenie przez swoje objawy i nieuchronnie prowadząca do śmierci. Występowała w trzech postaciach, zależnie od sposobu, w jaki bakteria Yersinia pestis atakowała organizm (Aberth, 2012). Typowymi objawami były wysoka gorączka, bóle głowy, przykurcze kończyn, dreszcze oraz silny ból. Mogły im towarzyszyć mdłości, wymioty, zaparcia, bezsenność i niepokój. Franciszkański zakonnik Michael Piazza opisał pierwsze ofiary czarnej śmierci w następujący sposób:

Na różnych częściach ciała pojawiały się palące pęcherze, na narządach płciowych lub na ramionach i szyi rozwijały się wrzodziejące guzy. Początkowo o rozmiarze orzechów laskowych… (…) Chorzy kładli się do łóżek, trawieni wysoką gorączką i pokonani silnymi boleściami… Czyraki szybko rozrastały się do rozmiarów orzechów, następnie wielkości jaja kurzego lub gęsiego. Były niezmiernie bolesne i podrażniały ciało, wywołując wymioty krwią… Takie osłabienie trwało przez trzy dni, a czwartego pacjent w końcu umierał…

(Duncan, 2008)

Bolesna śmierć była czymś nieuniknionym. Inne opisy podają, że:

Legros, P. (1855–77). Les pestiférés de Rome.
Religia była bardzo ważna podczas dawnych epidemii. Ale czy wystarczała?

„A wtedy kipiały ich uda i ramiona… (…) Zarażał się cały organizm tak, że pacjent gwałtownie wymiotował krwią. Wymioty trwały nieprzerwanie przez 3 dni, bez jakichkolwiek oznak ozdrowienia, a następnie pacjent umierał…”

(Duncan, 2008).

Giovanni Boccaccio, naoczny świadek zarazy, dokonał własnego opisu choroby po jej pojawieniu się we Florencji:

„W przeciwieństwie do tego, co zaobserwowano na wschodzie (…) u nas występowały guzy w pachwinach lub pod ramionami, niektóre wielkości małego jabłka, inne duże jak jajka, następnie pojawiały się purpurowe plamki na całym ciele – czasami duże i w niewielkiej ilości, w innym przypadku znacznie mniejsze, ale bardziej liczne – oba jednak zwiastujące śmierć. Ani wiedza medyczna, ani lekarstwa nie pomagały w wyleczeniu choroby (…) prawie wszyscy umierali trzeciego dnia od pojawienia się pierwszych objawów – niektórzy umierali wcześniej, inni później, bez wystąpienia gorączki czy innych symptomów. Wyjątkowa zjadliwość tej choroby przejawiała się w sposobie przenoszenia z zarażonych na zdrowych. Zarazić się można było nie tylko podczas rozmowy z chorym czy przebywania w jego towarzystwie, ale również przez dotykanie jego ubrań…”

(Boccaccio, 1987)

Pojawienie się znamion, takich jak plamy krwotoczne w wyniku sączenia się krwi z uszkodzonych podskórnych żył, było świadectwem śmierci i wstępem do agonii oraz szału. Chorych często dopadało niemiłosierne pragnienie, zmuszające do rzucania się na zbiorniki z wodą, a niektórzy, w szaleństwie, wyskakiwali przez okno (Duncan, 2008).

Dżuma dymienicza, płucna oraz posocznica

Dżuma była chorobą wyjątkowo gwałtowną, zabijającą swoje ofiary w ciągu zaledwie dwóch lub trzech dni od pojawienia się pierwszych objawów, takich jak dreszcze, silne osłabienie, senność oraz majaki. Objawy obejmowały pogorszony wygląd, błędny wzrok, czerwone spojówki, rozszerzone źrenice i niemal kredowobiały język, a śmiertelność wynosiła około 70%-80% (Szumowski, 1994). Dżuma dzieliła się na trzy typy: dymieniczą, płucną oraz posocznicową (Aberth, 2012).

Dżuma Dymienicza (pestis bubonica)

Dżuma dymienicza była najczęściej spotykaną formą i najczęściej przenoszoną przez pchły, które żywiły się krwią zakażonych szczurów. Kiedy pchła usiłowała ssać krew, masy bakterii i skrzepów blokowały jej żołądek, co powodowało, że pchła wymiotowała i wprowadzała bakterie do krwiobiegu ofiary. Charakterystycznymi objawami były obrzęki w pachwinach lub na karku – w miejscach, gdzie znajdowały się skupiska węzłów chłonnych (Goff, 2018). Infekcja była możliwa jedynie poprzez ugryzienie przez zakażoną pchłę, nie przenosiła się drogą kropelkową ani przez bezpośredni kontakt (Cartwright, 2005). W okresie 1347–1351, dżuma zabiła jedną czwartą ludności Europy (Goff, 2018).

Edwin Nichol Fallaize (1896). Kobieta w Indiach chora na dżumę. Na ramieniu widać dymienice

Dżuma Płucna (pestis pneumonica)

Dżuma płucna była najgroźniejszą formą, ponieważ bakterie były przenoszone bezpośrednio do płuc wraz z wdychanym powietrzem, za pośrednictwem kropelek wydalanych przez chorego. Ta forma mogła być przenoszona z człowieka na człowieka, powodując zapalenie płuc z kaszlem, dusznością, krwawą plwociną, a w końcu sinicą. Śmiertelność wynosiła 100%, a zgon następował w ciągu dwóch dni, często po długich godzinach męczarni (Aberth, 2012; Kracik, 1991).

Dżuma Posocznicowa (pestis septicaemica)

Dżuma posocznicowa miała bardzo gwałtowny przebieg, z zarazkami automatycznie przechodzącymi do krwioobiegu. Chociaż posocznica była rzadsza, przeważała jednak dymienicza, która była w pewnym stopniu możliwa do wyleczenia (Kracik, 1991).

Chorzy umierali masowo na ulicach i w domach, często niezauważeni aż do momentu, kiedy odór rozkładających się ciał stawał się nie do zniesienia. Ciała były często wyciągane przed domy i wrzucane do wspólnych rowów, a pogrzeby były rzadkością (Duncan, 2008). Opustoszałe domy znajdowały nowych właścicieli, co powodowało migracje ludności (Ruffie, 1996). W miastach jak Florencja mogło umrzeć od 45,000 do 65,000 osób, a niektóre źródła mówią nawet o 100,000 zgonów (Goff, 2018). Epidemia trwała tam około rok. Petrarka, jeden z ocalałych, schronił się w klasztorze w Montrieux i być może był odporny na zarazę (Duncan, 2008).

Giovanni Boccaccio krytykował moralnie lekarzy i ich medyczne porady, postrzegane jako zagrożenie dla obowiązków społeczeństwa w zakresie opieki nad chorymi. Chociaż niektórzy uważali, że najlepszym środkiem na zarazę jest ucieczka, Boccaccio przyznał, że dżuma jest zakaźna. Kościół potępiał takie zachowania jako sprzeczne z chrześcijańskim miłosierdziem, a w wielu miastach wprowadzano przepisy regulujące postępowanie podczas zarazy, jak w Mediolanie w 1347 roku, gdzie nakazywano zdrowym opiekować się chorymi i poddawać się kwarantannie (Kracik, 1991). Pomimo różnych zaleceń, takich jak odkażanie pomieszczeń czy trzymanie dystansu, większość tych środków okazała się nieskuteczna (Vigarello, 1997).

Lekarze, choć nawoływali do pomocy chorym, często nie stosowali się do swoich własnych zaleceń ze strachu przed zarażeniem, co przynosiło im wstyd. Wielu z ocalałych mogło być po prostu odpornych na bakterie dżumy (Duncan, 2008).

Zakończenie

Podsumowując — w samej połowie XIV wieku dżuma zniszczyła populację Europy, powodując największą w dziejach Europy katastrofę. Jaka wówczas była tego przyczyna? Ówcześni za bardzo nie byli tego świadomi. Podejrzewali czary bądź zatrutą wodę w studniach, przeważnie jednak wszystko co złe opatrywano karą boską za popełniane przez nich grzechy. Wiedzieli jednak, że jest przekazywana z człowieka na człowieka — jak? To było już nieco trudniejsze.

Obecnie za jej przyczynę uważa się bakterię Yersinia pestis (zwaną też pałeczką dżumy), powodującą dżumę, na co wskazuje analiza DNA ofiar zarazy (Szumowski, 1994). Choroba — mimo dużych odległości — prawie trzy stulecia trzymała Europę w uścisku i zaledwie kilku szczęśliwców, być może posiadających mutacje genetyczne, sprawiło, że epidemia zniknęła. Na pewno podobna choroba nadal gdzieś jest — uśpiona i czeka na odpowiedni moment, aby uderzyć ponownie.

Bibliografia

  • Aberth, J. (2012). Spektakle masowej śmierci. Plagi, zarazy, epidemie. Warszawa.
  • Almond, P. C. (2017). Za grobem. Historia życia po śmierci. Warszawa.
  • Aries, P. (1989). Człowiek i śmierć (E. Bąkowska, Trans.). Warszawa.
  • Belofsky, N. (2014). Jak dawniej leczono czyli plomby z mchu i inne historie. Warszawa.
  • Boccaccio, G. (1989). Dekameron. Dzień 1 i 2. Warszawa.
  • Borawska, T. (1993). Umysłowość średniowiecza. Warszawa.
  • Cartwright, F. F. (2005). Niewidoczny wróg. Zarazy i historia (M. Wyrwas-Wiśniewska, Trans.). Warszawa.
  • Chauliac, G. (1890). La Grande Chirurgie. Paris.
  • Duncan, C. (2008). Czarna śmierć. Epidemie w Europie od starożytności do czasów współczesnych (A. Siennicka, Trans.). Warszawa.
  • Faron, B., & Bukowczan-Rzeszut, A. (2017). Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach. Warszawa.
  • Gałkowski, A. (2012). Od Bocaccia do Tabucchiego. Adaptacje literatury włoskiej. Warszawa.
  • Goff, J. (2018). Historia ciała w średniowieczu (I. Kania, Trans.). Warszawa.
  • Heistein, J. (1987). Historia literatury włoskiej. Wrocław.
  • Immacolata-Macioti, M. (1998). Mity i magie ziół (I. Kania, Trans.). Kraków.
  • Kracik, J. (1991). Staropolskie postawy wobec zarazy. Pokonać czarną śmierć. Kraków.
  • Naphy, W. (2004). Czarna śmierć (A. Dębska, Trans.). Warszawa.
  • Polek, K. (2016). Epidemie w dziejach Europy. Konsekwencje społeczne, gospodarcze i kulturalne. Kraków.
  • Ruffie, J. (1996). Historia epidemii. Od dżumy do AIDS (B. A. Matusiak, Trans.). Warszawa.
  • Sznajderman, M. (1994). Zaraza. Mitologia dżumy, cholery i AIDS. Warszawa.
  • Szumowski, W. (1994). Historia medycyny filozoficznie ujęta. Warszawa.
  • Wrzesiński, S. (2008). Oddech śmierci. Życie codzienne podczas epidemii. Kraków.
  • Vigarello, G. (1997). Historia zdrowia i choroby. Od średniowiecza do współczesności. Warszawa

Leave a Reply

Your email address will not be published.